sobota, 22 stycznia 2011

„Wystarczy już eksperymentów ze swobodną twórczością podczas mszy, w kościele ma obowiązywać cisza i modlitwa”

Zobacz włoskie źródło

Artykuł Andrea Tornielli


Prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego, Cañizares, omawia zakres odnowy, której oczekuje Papież: „W liturgii należy przeznaczyć więcej miejsca na adorację oraz odpowiednią muzykę”. „Reforma Vaticanum II została wprowadzona zbyt pospiesznie”.



Liturgia katolicka przeżywa pewnego rodzaju kryzys i dlatego też Benedykt XVI chce ustanowić nowy ruch liturgiczny, który ma na celu wprowadzić więcej świętości i momentów ciszy w przebiegu mszy, jak również podkreślać wagę piękna śpiewu, muzyki oraz sztuki sakralnej. 65 letni Kardynał Antonio Cañizares Llovera, Prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów , który podczas pełnienia funkcji biskupa w Hiszpanii nazywany był „małym Ratzingerem”, jest osobą, której Papież powierzył powyższe zadanie. W niniejszym wywiadzie udzielnym gazecie Giornale, „minister” liturgii Benedykta XVI przedstawia i omawia przygotowywane programy oraz projekty.
Pełniąc funkcję kardynała, Joseph Ratzinger wyrażał dezaprobatę odnośnie zbytniego pospiechu we wprowadzaniu posoborowej reformy liturgicznej. Jaka jest Eminencji opinia w tej sprawie?
- Reforma liturgiczna została przeprowadzona w zbytnim pośpiechu. Spowodowane to było dobrymi intencjami oraz chęcią wprowadzenia w życie postanowień Vaticanum II, jednakże wszystkie działania prowadzone były zbyt pochopnie. Nie pozostawiono czasu i miejsca na ugruntowanie oraz duchowe zrozumienie przekazów Soboru, natomiast zmieniono gwałtownie sposób celebracji. Dobrze pamiętam rozpowszechnione wtedy nastroje powodujące potrzebę zmiany, stworzenia czegoś nowego. Tradycja pozostawiona nam w spadku postrzegana była jako przeszkoda. Reforma pojmowana była jako twór ludzki, wielu ludzi myślało, że Kościół jest dziełem naszych rąk, a nie Boga. Odnowa liturgii natomiast widziana była jako laboratorium badawcze, owoc wyobraźni i kreatywności - magiczne słowa tamtych czasów.
Pełniąc funkcję kardynała, Ratzinger przewidział „reformę reformy” liturgicznej, słowa, których dzisiaj nie można wymawiać nawet w Watykanie. Jednakże wydaje się oczywiste, że tego pragnie Benedykt XVI. Czy może nam Eminencja powiedzieć parę słów w tej sprawie?
- Nie wiem, czy można, czy też wypada mówić o „reformie reformy”. Sprawą, która wydaje się być absolutnie niezbędna i pilna, zgodnie z wolą Papieża, jest wprowadzenie w życie nowego, przejrzystego oraz wyrazistego ruchu liturgicznego w całym Kościele. Ponieważ, jak to wyjaśnia Benedykt XVI w pierwszym tomie swojego dzieła „Opera Omnia”, poprzez liturgię decyduje się o losie wiary oraz Kościoła. Chrystus obecny jest w Kościele poprzez sakramenty. Przedmiotem liturgii jest Bóg, a nie my. Liturgia nie jest działaniem człowieka, ale działaniem Boga.
Papież w większym stopniu wykorzystuje przykład, niż z góry narzucone decyzje. W jaki sposób odczytywać wprowadzane przez niego zmiany w celebracjach papieskich?
- Przede wszystkim nie należy żywić żadnych wątpliwości co do dobrej woli we wprowadzaniu posoborowej reformy liturgicznej, która wniosła wiele dobrodziejstw w życie Kościoła, jak chociażby bardziej świadome i aktywne uczestnictwo wiernych oraz rozległa obecność Pisma Świętego. Ale oprócz tych i innych dobrodziejstw nie brakło również cieni, które pojawiły się w latach następujących po Vaticnaum II. Liturgia, co jest udowodnionym faktem, została „okaleczona” przez arbitrażowe decyzje o zmianach, spowodowane sekularyzacją, która niestety objęła również Kościół. W konsekwencji, w wielu celebracjach, w centrum nie stawia się Boga, ale człowieka wraz z jego protagonizmem, działaniem twórczym, oraz główną rolą zawdzięczaną zgromadzeniu. Reforma soborowa została pojęta jako przerwanie, a nie jako harmonijny rozwój tradycji. Naszym obowiązkiem jest odnalezienie ducha liturgii i dlatego też znaczące są tu gesty wprowadzane do liturgii przez Papieża: kierunek odprawiania mszy, krzyż w centrum ołtarza, komunia przyjmowana na kolanach, śpiew gregoriański, miejsce na milczenie, piękno sztuki sakralnej. Równie koniecznym i pilnym jest wprowadzenie adoracji eucharystycznej – wobec prawdziwej obecności Pana nie można nie pozostawać w stanie adoracji”.
Kiedy jest mowa o odzyskaniu znaczenia świętości, zawsze znajdzie się osoba, która przedstawi cały proces jako prosty powrót do przeszłości, będący owocem nostalgii. Jakie jest Eminencji zdanie w tej sprawie?
- Utrata sensu świętości, Misterium, Boga jest najpoważniejszą stratą dla prawdziwego humanizmu. Ten, kto sądzi, że przywrócenie, odzyskanie i wzmocnienie ducha liturgii oraz autentyczności celebracji polega na zwykłym powrocie do przeszłości, ignoruje prawdziwą rzeczywistość. Umieszczenie liturgii w centrum życia Kościoła nie jest spowodowane nostalgią, ale wręcz odwrotnie, jest gwarancją kontynuowania marszu w przyszłość.
Jak Eminencja ocenia stan liturgii katolickiej w świecie?
 - Wobec ryzyka popadnięcia w rutynę, wobec istniejącego zamieszania, ubóstwa i banalności śpiewu oraz muzyki sakralnej, można powiedzieć, że mamy do czynienia z prawdziwym kryzysem. Dlatego też pilną sprawą jest wprowadzenie nowego ruchu liturgicznego. Benedykt XVI, podając przykład św. Franciszka z Asyżu, wyjątkowo oddanego Świętemu Sakramentowi, wyjaśnia, że prawdziwym reformatorem jest ten, kto jest wierny wierze: nie podejmuje arbitralnych decyzji i nie rości sobie prawa do jakiegokolwiek rozporządzania rytem. Nie jest właścicielem, ale strażnikiem skarbu ustanowionego przez Pana i nam przekazanego. Papież zwraca się więc do naszej Kongregacji z prośbą o dokonanie odnowy w duchu Vaticanum II, w harmonii z tradycyjną liturgią Kościoła, bez zapominania o prawie soborowym, które zaleca, aby zmiany wprowadzać wyłącznie w sytuacji, kiedy jest to podyktowane prawdziwą potrzebą Kościoła, oraz aby nowe formy harmonijnie wynikały z już istniejących.
Co zamierza Eminencja zrobić w tej sprawie, jako Kongregacja?
- Powinniśmy postrzegać odnowę liturgiczną poprzez hermeneutykę ciągłości reformy wskazanej przez Benedykta XVI w celu poprawnego odczytania Soboru. Należy zatem wznieść się ponad tendencję do ‘zamrażania’ aktualnego stanu reformy posoborowej w sposób, który nie przyznaje prawa do harmonijnego rozwoju liturgii Kościoła. Podejmujemy działania mające na celu dogłębne kształcenie kapłanów, kleryków, osób konsekrowanych oraz świeckich, co pozwoli na pojmowanie prawdziwego znaczenia liturgii w Kościele. Wymaga to odpowiedniego i szeroko zakrojonego nauczania, nadzorowania oraz wiernego trzymania się obrzędów oraz autentycznej edukacji, aby można było je w pełni przeżywać. Zadaniu temu będzie towarzyszyć sprawdzenie oraz uaktualnienie tekstów wprowadzających do różnego rodzaju ksiąg liturgicznych. Jesteśmy również świadomi faktu, że przyspieszenie tego ruchu nie będzie możliwe bez odnowy duszpasterstwa inicjacji chrześcijańskiej”.
Perspektywa, którą należy zastosować również wobec sztuki i muzyki…
- Nowy ruch liturgiczny będzie musiał przyczynić się do odkrycia piękna liturgii. Dlatego też stworzymy nowy dział w naszej Kongregacji, poświęcony „Sztuce i muzyce sakralnej”. Umożliwi nam to sprawne określenie kryteriów oraz kierunków w sztuce, śpiewie i muzyce sakralnej. Myślimy również o w miarę szybkim określeniu kryteriów i kierunków w modlitwie.
Z kościołów znikają klęczniki, msza pozostaje otwartym polem do wprowadzania kreatywnych rozwiązań, ucinane są najświętsze partie kanonu. W jaki sposób można odwrócić te tendencje?
- Nadzorowanie Kościoła jest fundamentalnym zadaniem i nie może być postrzegane jako czynność inkwizytorska lub represyjna, ale jako posługa. W każdym razie musimy wszystkich uświadomić odnośnie istnienia wymogów nie tylko w zakresie praw wiernych, ale również "prawa Boskiego".
Istnieje też ryzyko odwrotnego zagrożenia, polegającego na wierze, że świętość liturgii zależy od bogactwa paramentów: postawa będąca owocem estetyzmu, który wydaje się ignorować serce liturgii…
- Piękno jest fundamentalną rzeczą, ale również jest zupełnie czymś innym, niż pusty, formalny i sterylny estetyzm, w który w tych czasach popadamy. Istnieje ryzyko pojawienia się wiary, która piękno i świętość liturgii uzależnia od bogactwa lub antyczności parametrów. Powoduje to konieczność prowadzenia odpowiedniego nauczania oraz katechezy opartej na Katechizmie Kościoła katolickiego. Pozwoli to uniknąć również odwrotnego zagrożenia, czyli banalizowania, poprzez prowadzenie zdecydowanych i energicznych działań w przypadku odwoływania się do zwyczajów, które miały sens w przeszłości, a które aktualnie taki sens utraciły i nie są pomocne w żaden sposób w pojmowaniu autentyczności celebracji.
Czy może nam Eminencja podać parę konkretnych przykładów, co może zostać zmienione w liturgii?
- Zamiast myśleć o zmianach, powinniśmy zaangażować się w zainicjowanie i promowanie nowego ruchu liturgicznego poprzez stosowanie się do nauk Benedykta XVI oraz w odnowienie sensu świętości i Misterium, stawiając Boga w centrum wszystkiego. Musimy wzniecić bodziec do adoracji eucharystycznej, odnowienia i ulepszenia śpiewu liturgicznego, kultywowania milczenia, stworzenia miejsca na medytację. Dopiero później rozpoczną się zmiany… .
Tłumaczenie:
PAROLA VERDE
Agnieszka Matyszewska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz